KoronaMonitor – raport z czwartej fali badania

Published:: 10/04/2020 Author: IMAS International
Zapraszamy do zapoznania się z wynikami czwartej fali ogólnopolskiego badania KoronaMonitor – sondażu nastrojów Polaków w czasie epidemii. Badanie zostało przeprowadzone w dniach od 3 do 6 kwietnia 2020. W przypadku pytań, prosimy o kontakt: koronamonitor@imas.pl

Lęk o przyszłość jest coraz silniejszy – już mniej niż 50% dorosłych Polaków wierzy, że „jakoś sobie poradzimy”, natomiast już co ósmy badany przewiduje katastrofę. Szczególnie martwią kwestie zawodowe i gospodarcze.

W poprzednim tygodniu informowaliśmy, że przedłużające się prace nad rozwiązaniami chroniącymi/ wspierającymi polską gospodarkę, biznes coraz silniej frustrują i niepokoją Polaków – obecnie widzimy tego efekt. Obecny pomiar przyniósł dalszy spadek nastrojów – już mniej niż połowa Polaków (45 proc., spadek o kolejne 8 punktów procentowych) przejawia pozytywne nastawienie, wierząc, że nawet mimo przejściowych trudności poradzimy sobie z sytuacją. Szczególnie niepokoi wzrost grupy wieszczącej katastrofę – takich osób jest trzykrotnie więcej niż w połowie marca. Obecnie stanowią już 12 proc. populacji Polaków w wieku 18-74 lata.

Niepokój i pesymizm w związku z epidemią koronawirusa przejawiają częściej kobiety, osoby starsze (w wieku 55 lat+ 59 proc. vs 47 proc. w grupie 18-34 lata) oraz osoby mieszkające w większych miejscowościach (aż 70 proc. mieszkających w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców vs 45 proc. mieszkających na wsiach).


Coraz bardziej martwią Polaków obszar zawodowy ich życia i co będzie po zakończeniu epidemii niż kwestie wiązane z codziennością. Te, jak widać po wynikach, zostały na tyle zapewnione, że odsetek osób zaniepokojonych możliwymi brakami towarów, czy zamknięciem sklepów utrzymuje się w kolejnym pomiarze na tym samym poziomie.

Na podobnym poziomie jak pod koniec marca utrzymuje się wskaźnik obaw o miejsce pracy – 48 proc. osób pracujących (dla kogoś oraz prowadzących własną działalność) obawia się czy po zakończeniu epidemii będzie miała jeszcze do czego wracać. Z wysokim prawdopodobieństwem można powiedzieć, że utrzymanie tego wskaźnika wynika z poczucia ulgi po pierwszej fali zwolnień na koniec marca – „tym razem się udało” i chęci choć chwilowego odpoczynku od stresu związanego z poczuciem możliwości utraty pracy, tym bardziej, że Święta już za kilka dni. Zmiany w rozwiązaniach systemowych mogą znacznie wpłynąć na poziom tego wskaźnika. Na razie jednak wzrasta odsetek osób utwierdzających się w przekonaniu, że po zakończeniu epidemii wiele firm będzie niewypłacalnych lub ogłosi upadłość (obecnie 88 proc.).

Biorąc pod uwagę, że zdaniem badanych to państwo powinno wziąć na siebie koszty związane z epidemią i ewentualnymi skutkami decyzji Rządu – uważa tak aż 77 proc. dorosłych Polaków, tym bardziej konieczne jest wprowadzenie tarczy antykryzysowej z szerszą gamą szybkich do realizacji rozwiązań dla przedsiębiorców, a być może też osób prywatnych.


Po kolejnym tygodniu subiektywne prawdopodobieństwo zarażenia się koronawirusem przestało wzrastać pomimo coraz większej „bliskości” epidemii

Badanie KoronaMonitor IMAS w pierwszym weekendzie kwietnia 2020 pokazuje stabilizację ocen zagrożenia, mimo dalszego wzrostu liczby osób w otoczeniu dotkniętych skutkami epidemii – zarażeniem lub kwarantanną. Nieco ponad 1/4 Polaków uważa za prawdopodobne zarażenie się – osobiste lub najbliższych, 36 proc. – współpracowników lub znajomych – podobnie jak przez tygodniem pomimo tego, że już 3 na 10 badanych zna kogoś kto zaraził się/ jest lub był w kwarantannie.

Przy braku radykalnych zmian zwiększających lub zmniejszających powagę sytuacji – w kolejnych dniach można spodziewać się pojawiania żądań bardziej jednoznacznych działań – w kierunku zakończenia sytuacji trwania w zawieszeniu. Radykalizacja postaw i postulatów części niezadowolonych już jest widoczna w odpowiedziach na pytanie o ewentualne zmiany w działaniach w Polsce – od totalnej izolacji po powszechne testy i izolację tylko zarażonych. Prawdopodobnie nadchodzi dla decydentów czas na bardziej jednoznaczne informacje i odważne działania – komentuje dr Beata Pachnowska, psycholog społeczny, wiceprezes IMAS.


Już ponad 2/3 Polaków zamierza stosować środki ochronne – maseczki, rękawiczki – w celu ograniczenia prawdopodobieństwa zachorowania. Istotnie częściej kobiety i osoby starsze

W 4 fali badania KoronaMonitor IMAS, niemal 7 na 10 dorosłych Polaków deklaruje, że zamierza zakładać rękawiczki i/lub maskę ochronną wychodząc na zewnątrz, np. idąc do sklepu (69 proc. badanych). Przyrost ten jest istotny w stosunku do pomiaru przeprowadzonego przed tygodniem (+22pp.). Bez zmian, istotnie częściej tego typu środki zapobiegawcze zamierzają stosować osoby starsze, czyli szczególnie narażone na zachorowanie (78 proc. w grupie 55-74 lata vs. 64 proc. w młodszych grupach wiekowych). Także kobiety istotnie częściej deklarują większą ostrożność w tym zakresie (75 proc., mężczyźni rzadziej – 63 proc.).

Widać, że Polacy podejmują racjonalne działania, dostosowują się do zmieniających się przepisów, ale i stopniowo wprowadzają zabezpieczenia umożliwiające realną ochronę – komentuje Elżbieta Więsław, badacz IMAS International.

Nie zmieniają się natomiast pozostałe zachowania podejmowane przez Polaków w związku z rozwojem pandemii. 80 proc. z nas zamierza unikać prywatnych spotkań i kontaktów z innymi ludźmi, ¾ bardziej niż zwykle dbać o higienę oraz dostosowanie się do zakazów i nakazów narzucanych przez władze, a ponad połowa deklaruje nie wychodzenie z domu.


WHO, Minister Zdrowia i GIS to nadal najbardziej uznawane źródła informacji o epidemii. Zmniejsza się odsetek Polaków uznających w tym zakresie autorytet Prezydenta, a obecnie także GIS w porównaniu do badania sprzed 2 tygodni. Widać oczekiwanie na wiedzę specjalistyczną.

Polacy w sposób stały uznają WHO za instytucję o największym autorytecie w kwestii informowania jak postępować i radzić sobie podczas epidemii CoVid-19. Obecnie 66 proc. Polaków jest tego zdania, a w grupie ludzi młodych odsetek ten jest jeszcze istotnie wyższy niż wśród starszych (72 proc. w grupie 18-34 lata, a w grupie 35-54 lata mniej nawet o 11pp.). Drugie miejsce zajmuje stabilnie Minister Zdrowia (59 proc.). Na kolejnym miejscu jest GIS (obecnie 54 proc.), którego autorytet jednak istotnie spada w porównaniu do pomiaru IMAS sprzed 2 i 3 tygodni (-7 i -8pp.).

Autorytet najwyższych władz wykonawczych w państwie – Prezydenta RP i Premiera Rządu – jako źródeł informacji i wiedzy w kwestii epidemii koronawirusa obniżył od jej początku. Obecnie 16 proc. badanych wskazuje na Prezydenta (-12 pp. w stosunku do 28 proc. w pierwszej fali badania), a 17 proc. na Premiera
(mniej o 6 pp. od pierwszej fali). Coraz częściej pojawiają się spontaniczne odpowiedzi respondentów w kategorii „inne” (obecnie już 6 proc.), a wśród nich jako autorytety wskazywani są lekarze specjaliści („epidemiolodzy”, „wirusolodzy”, „lekarze chorób zakaźnych”). Widać więc rosnące poszukiwanie wiedzy medycznej, specjalistycznej.


W 4 fali badania KoronaMonitor IMAS już niemal 3/4 Polaków widzi negatywny wpływ pandemii na swoje życie, choć nadal 1/3 zauważa także jej dobre strony. Izolacja wg niemal połowy badanych może mieć gorsze skutki niż sama epidemia.

Do 43 proc. zwiększył się odsetek Polaków oceniających obecną sytuację jako jednoznacznie negatywnie wpływającą na swoje życie (+4pp.). Ambiwalentne oceny deklaruje, podobnie jak tydzień temu, 31 proc. badanych. Coraz mniej Polaków nie ma zdania na temat wpływu pandemii na ich życie lub ocenia pandemię jako neutralną – w sumie to 25 proc (-11pp. w porównaniu do sytuacji sprzed 2 tygodni).

Dopytani po raz pierwszy w KoronaMonitorze o ocenę skutków izolacji w porównaniu ze skutkami epidemii, Polacy mają zróżnicowane opinie. Przeważa pogląd, że izolacja będzie ostatecznie bardziej negatywna – uważa tak w sumie 46 proc. badanych, a co piąty (21 proc.) ma w tym pewność. Łącznie 31 proc. uznaje izolację za mniej problematyczną niż epidemię, ale pewnych tego jest tylko 9 proc.

Optymizm wyhamował, pesymizm wydaje się już wyraźnie przeważać, mniej jest obojętnych lub bez jednoznacznej opinii. Odpowiadają za to prawdopodobnie coraz bardziej namacalne skutki epidemii nie związane z samą chorobą, lecz izolacją, zakazami, problemami gospodarczymi – już nie hipotetyczne i odległe, raczej realne i bliskie. Zarażenie koronawirusem wciąż bardziej dotyczy innych niż nas samych, ale zakaz wyjścia z domu, kolejki w sklepach czy utrata zarobków już jest „naszym” doświadczeniem – komentuje dr Beata Pachnowska, psycholog społeczny, wiceprezes IMAS.


Po ostatnich decyzjach rządu nadal większość Polaków popiera działania władz, choć wzrosła grupa przeciwników. Poszerza się zakres oczekiwanych zmian, niezmiennie najczęściej są to jednak powszechne testy

Po wprowadzeniu nowych zakazów 60 proc. Polaków popiera podjęte działania, ale do 16 proc. spadł odsetek w pełni do nich przekonanych (-5 pp). W ciągu tygodnia znacząco wzrósł odsetek uznających działania za nie w pełni właściwe – w pierwszy weekend kwietnia było to łącznie 29 proc. badanych (+8 pp.).

W spontanicznych odpowiedziach na otwarte pytanie „co zmienić w działaniach w Polsce” widać zmiany. W ostatnim tygodniu poza dotychczasowymi postulatami powszechnych testów, silniejszego wsparcia służby zdrowia (teraz też testów wśród medyków), dostarczenia środków ochrony dla obywateli, czy zaostrzenia izolacji i obostrzeń (np. także powszechnego noszenia maseczek), pojawiają się przeciwne – złagodzenia obostrzeń. Dotyczą one szczególnie nowo wprowadzonych zasad np. samodzielnego wyjścia młodocianych, zakupów tylko dla seniorów, czy wyjść do lasów. Postulowane zmiany dotyczą także silniejszego zajęcia się osobami pokrzywdzonymi przez skutki epidemii. Ponownie widoczne są głosy niezadowolenia z rządzących, trwającej walki politycznej, czy żądania odwołania wyborów prezydenckich. Częściej pojawiają się spontaniczne opinie o konieczności wprowadzenia stanu nadzwyczajnego.


Znaczący udział Polaków w mszach i nabożeństwach prowadzonych zdalnie

Badanym w 4 fali KoronaMonitora IMAS, zadaliśmy pytania o praktyki religijne. 43 proc. Polaków deklarowało uczestnictwo w mszy/nabożeństwie podczas niedzieli 29 marca’20, z tego 7 proc. nawet w więcej niż jednym wydarzeniu tego rodzaju. Natomiast 57 proc. wybrało odpowiedź „nie uczestniczyłem/ nie dotyczy mnie”.

Praktykujący dostosowali się do obowiązujących zakazów, niewielu udało się do świątyń osobiście (1 proc.). Oczywiście uczestnictwo ze względu na warunki i obostrzenia stanu epidemii przybrało formy zdalne. Najbardziej popularny okazał się wizualny kanał tradycyjny – telewizja (31 proc. wzięło udział poprzez transmisję telewizyjną), ale aż 13 proc. uczestniczyło w transmisji internetowej. Radio wydaje się mniej popularne (6 proc.).

Zmiana sposobu uczestnictwa z osobistego na zdalny, mimo że gwałtowna, nie wpłynęła na razie znacząco na zmianę dotychczasowych nawyków. Dla porównania, dla kościoła katolickiego, którego wierni stanowili zdecydowaną większość respondentów praktykujących, badany ostatnio wskaźnik uczestnictwa wiernych w niedzielnej mszy, tzw. dominicantes, wyniósł 38 proc. (ISKK, Annuarium Statisticum 2020). Odsetek osób deklarujących uczestnictwo wydaje się być zatem relatywnie wysoki w kontekście nowej i nieoczekiwanej sytuacji. – komentuje Jerzy Prokopiuk, Prezes IMAS.


Część parafii traci relacje z wiernymi

Podczas, gdy 43 proc. Polaków w wieku 18-74 lata uczestniczy w jakiejś formie nabożeństwa niedzielnego, to tylko 28 proc. zauważa, że ich parafia/ wspólnota religijna pozostaje ze swoimi parafianami w jakiejś formie kontaktu – głównie przez internet (23 proc.), natomiast 11 proc. wskazuje, że ich parafie w ogóle nie utrzymują kontaktu z parafianami. 61 proc. osób, albo nie ma o tym pojęcia, albo ich to nie dotyczy (np. osoby niewierzące).

W epidemii koronawirusa wielu Polaków zaczęło się więcej modlić i korzystać z publikacji/ aplikacji religijnych
Respondenci zostali poproszeni o odpowiedzi na pytania o to, czy i jak okres epidemii zmienił niektóre z ich praktyk religijnych. W każdej z badanych przez IMAS praktyk nastąpił wzrost odsetka praktykujących w porównaniu do stanu przed epidemią.

Najbardziej zmieniła się modlitwa badanych – 17 proc. z nich deklaruje, że modli się częściej niż w okresie przed epidemią, a tylko 3 proc., że mniej. Podobnie, choć w nieco mniejszym stopniu, zaznacza się korzystanie z mediów i publikacji religijnych – 12 proc. korzysta więcej, a 5 proc. mniej. Najmniejsza zmiana dotyczy czytania Pisma Świętego, różnica pomiędzy czytającymi więcej i czytającymi mniej jest nieznaczna, 6 do 3 proc.

Czas epidemii skłania znaczą część wierzących do częstszego sięgania po modlitwę, także z pomocą publikacji i aplikacji. Mniej zmian widać w korzystaniu z Biblii, być może dlatego, że Pismo Święte stanowi dla wielu osób większą trudność w porównaniu do dwu poprzednich – komentuje Jerzy Prokopiuk, Prezes IMAS.


Dziękujemy za uwagę. Za tydzień opublikujemy kolejny raport KoronaMonitor. Czytaj na www.imas.pl.


Notka metodologiczna:

KoronaMonitor to cykliczne badanie realizowane przez IMAS International (imas.pl), metodą ankiety internetowej CAWI, na reprezentatywnej próbie Polaków w wieku od 18 do 74 lat. Pierwszy pomiar został dokonany od 13 do 16 marca 2020 roku na próbie n=532. Drugi – od 20 do 23 marca 2020 roku n=514, trzeci od 27 do 30 marca n=498, a czwarty od 3 do 6 kwietnia n=510. Struktura próby w zakresie płci, wieku, wykształcenia, wielkości miejscowości i regionu (NUTS 2) jest zgodna z rozkładem populacji dorosłych mieszkańców Polski. W razie pytań: koronamonitor@imas.pl

Comments: 0